Wielkie poruszenie zaczęło się na placu zabaw, gdy usłyszeliśmy sygnał nadjeżdżającego wozu strażackiego. Poszliśmy się przywitać z tatą Miłosza, który jest strażakiem. Był z nim jeszcze jeden pan Strażak. Panowie otwierali kolejne drzwi wozu. Okazało się, że ma on bogate wyposażenie. Opowiadali o swojej pracy i kiedy korzystają z poszczególnego osprzętu. Chętne przedszkolaki zrobiły sobie zdjęcia w środku wozu strażackiego. Dziękujemy!!!